Najgorszym problemem jest na siłę wciskanie Titanica. To zamiast pomagać bardziej utrudnia całe zadanie by stworzyć film idealny pod względem historycznym. Oglądając natknąłem się na bardzo rażące błędy (już nie wspominając o tym iż całość była kręcona na Queen Mary więc pomieszczenia z oryginałem nie mają nic wspólnego). Najgorszym było ukazanie Titanica jak tonie bez przełamania się w połowie na początku filmu. Jako osoba która od lat fascynuje się liniowcem takie niedopatrzenie wręcz zabolało T-T. Moim zdaniem gdyby cały film bazował na jakimś fikcyjnym statku to wszystko wypadłoby o wiele lepiej. Jeśli chodzi o fabułę to nie jest nawet najgorsza. Szczerze bardzo mi się spodobał przekaz mówiący by "niektóre wątki historyczne zostawić w spokoju" czy "nie bogacić się kosztem innych" oraz że "należy obchodzić się z szacunkiem do zmarłych". Dodaje to jakieś głębi filmowi. Jeśli chodzi o wątek z duchami.... był spoko. Według mnie nie został przesadzony (no może duch pod prysznicem był zbędny). Postacie nieco zbyt płytkie, lecz całkiem dobrze zagrane (Nie mam olbrzymich wymogów). Jeśli po seansie dalej myślę o filmie to znak że wykonano dobrą robotę. Ode mnie 6/10.